Gafa opowiada


Opowieści Gafy - spisała Kornelia Chmielecka


O tym, jak małe cairny piłkę poznawały

Była ich trójka - Dalia, Daktyl i Delicja.
Były jeszcze malutkie. Jeszcze nie urosło im cairnie futerko,
jeszcze nawet nie miały ząbków.


Pewnego dnia Gafa, ich mama, zawołała je i tak do nich powiada:
- Dzieci, w przyszłości będziecie cairnami. Musicie wiedzieć, co robić, aby nie splamić cairniego honoru.
  Posłuchajcie starych cairnich praw. Co pozwala odróżnić cairna od setek innych psów ?
- Futerko ? - zapytała Dalia.
- Nie - odpowiedziała Gafa.
- Pazurki ? - strzelił Daktyl, przeżuwając ucho Delicji.
- Inne psy też mają pazurki - stwierdziła Gafa.
- Ogonki jak marchewki ?
- Też, Delicjo, ale najważniejszego nie odgadliście. To PIŁKA.
- Ooo, a co to jest ? - pytały cairniki szukając na sobie czegoś, co mogłoby być piłką.
- Głuptaski, pika nie jest częścią ciała. To zielona, trochę kudłata kula, którą się łapie.
  Każdy cairn lubi inny sposób łapania. Ja na przykład lubię krótkie, szybkie piłki.
- A czy piłka jest duża ? - zapytał Daktyl.
- Większa niż twoja główka - odpowiedziała Gafa, a wszystkie cairniki próbowały wyobrazić sobie
  coś większego od własnych łebków, a w dodatku okrągłego, zielonego i trochę kudłatego.
- Kiedy będziecie większe, każdy dostanie swoją piłkę i będziemy ćwiczyć.
  Na razie przyniosę wam jedną i się z nią zapoznacie.
  Po chwili cairniki bawiły się piłką, a Gafa chichotała widząc brak doświadczenia dzieci.
- Mamo, a ty potrafisz bawić się piłką ? - zaciekawiła się Dalia.
- Jasne ! Każdy cairn to imie. Zdobyłam wiele prestiżowych nagród w konkursach piłkowniczych i liczę,
  że wy również będziecie dobrze znały tajniki piłki.
- Ale tak bardzo-bardzo ? - zaniepokoiła się Delicja, widocznie zwątpiła, czy zdąży się nauczyć tej sztuki.
- Tak bardzo-bardzo - odpowiedziała Gafa, ze śmiechu trzymając się za brzuszek.
- Ja będę specjalistą od krótkich i szybkich piłek ! - Daktyl klepnął się w piersiczki.
- Nieprawda, bo ja !
- A właśnie, że ja !

  I cairniki zaczęły się gryźć bezzębnymi pyszczkami, a piłkę zostawiły w kącie.
  Pokryjomu zabrała ją Gafa - poszła poćwiczyć przed kolejnym konkursem piłkowniczym.